Podczas sobotniego kongresu Gowin skierował do Kaczyńskiego szczególne podziękowania. Zaznaczył, że prezes PiS jest "architektem" koalicji oraz autorem najważniejszych punktów programu obozu rządzącego.
– Nie zawsze się zgadzamy, ale mamy zaufanie do pańskiego przywództwa. Liczymy, że dzięki niemu druga część kadencji będzie obfitować w jeszcze większe sukcesy – mówił wicepremier. Kaczyński nie uczestniczył w konwencji z powodu choroby.
Czytaj też:
"Porozumienie" – nowe ugrupowanie Jarosława Gowina
Sprawę komentowali w TVN24 goście programu "Loża prasowa". Prowadzący Andrzej Morozowski powiedział, że wystąpienie Gowina przypomina mu czasy PRL, kiedy "każde posiedzenie partii zaczynało się od zwrócenia do Związku Radzieckiego". – Dokładnie tak samo było na zjeździe partii Ziobry, tylko tam prezes był obecny i przemawiał pierwszy – oświadczył dziennikarz.
Porozumienie dołącza do "dobrej zmiany"
– Co jest złego w tym, że w oczywisty sposób partia Jarosława Gowina jest częścią Zjednoczonej Prawicy, której liderem jest Jarosław Kaczyński. Jest chory i się nie pojawił, więc do kogo miał się zwracać Gowin? – pytał Paweł Lisicki.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" dodał, że Porozumienie nie będzie partią walczącą z PiS czy Solidarną Polską. – To tak jak na zjeździe CSU przywódca zwraca się np. do nieobecnej Angeli Merkel. Co jest w tym dziwnego? – mówił. Lisicki podkreślił, że Porozumienie "nie będzie istniało samodzielnie" na polskiej scenie politycznej. – Będzie zawsze związane z tą większą i tak jest w przypadku nowej partii Gowina – zaznaczył.
Czytaj też:
Kukiz zabrał głos ws. nowej partii Gowina. Zaproponował inną nazwę