Profesor przekonywała w "Kropce nad i", że na sędziów ciągle wywiera się presję, a reforma wymiaru sprawiedliwości autorstwa PiS ma na celu jedynie wymianę kadr.
– Teraz ostatnio jesteśmy nazywani postkomunistami, ponieważ te hasła o złodziejach, skorumpowanych, nie chwyciły, bo nie było takich przypadków – stwierdziła pierwsza prezes SN.
Przywołując kampanię Polskiej Fundacji Narodowej pod hasłem "Sprawiedliwe sądy", Gersdorf powiedziała, że "nawet wydało się mnóstwo pieniędzy na te billboardy". W poniedziałek media podały, że PFN przegrała spór sądowy o to, czy finansowanie kampanii o sądach wykraczało poza jej cele statutowe.
To (kampania PFN – red.) już swoje zrobiło i część obywateli rzeczywiście uważała, że może to (sędziowie – red.) są złodzieje (…). Żadnej korupcji u nas absolutnie nie było – oświadczyła pierwsza prezes SN.
Profesor skomentowała także słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas wizyty w Białym Domu był pytany o stan praworządności w Polsce. Powiedział wtedy, że w Sądzie Najwyższym są sędziowie, którzy należeli do partii komunistycznej i w czasie stanu wojennego skazywali ludzi na więzienie.
– Nie chciałabym mówić ostro, ale pan prezydent mija się z prawdą – stwierdziła Gersdorf, dodając, że "takich przypadków sędziów, którzy orzekali w sposób karygodny w czasie stanu wojennego nie ma w Sądzie Najwyższym".
Czytaj też:
Prezydent ogłasza nabór do Izby Dyscyplinarnej SN