Środa to już czwarty dzień poszukiwań Woźniaka-Staraka. Według medialnych doniesień 39-latek prawdopodobnie wypadł z motorówki. Była z nim 27-letnia znajoma, która dopłynęła do brzegu.
Motorówkę mieli dostrzec rybacy i zaalarmować służby. Łódź dryfowała po jeziorze, a silnik nie pracował. Być może nie było już paliwa.
Według nieoficjalnych ustaleń "Super Expressu" w śrubie łodzi Woźniaka-Staraka znaleziono ludzkie włosy i strzępy ubrań. Nie wiadomo jednak, do kogo należały. Prokuratura odmówiła gazecie komentarza w tej sprawie.
Informację o włosach w śrubie podał także "Fakt". Według dziennika może to oznaczać, że po wypadnięciu za burtę, milioner mógł zostać uderzony z dużą siłą przez tę część motorówki.
Tabloid pisze też, że w poszukiwania mężczyzny zaangażowano wszelkie możliwe środki. Akcja koordynowana jest z wielkiej posiadłości należącej do rodziny Woźniaka-Staraka, położonej nad jeziorem w Fuledzie.
Piotr Woźniak-Starak to pasierb miliardera Jerzego Staraka, właściciela wielkiej firmy farmaceutycznej.
Czytaj też:
Zaginięcie Piotra Woźniaka-Staraka. Ochroniarz przeżył szok