Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta w Kołobrzegu biznesmen Marek Śmierzyński powiedział, że Gromek wziął od niego pieniądze bez pokwitowania "okradł swoją partię" i "mieszkańców Kołobrzegu".
Śmierzyński to pełnomocnik warszawskiej firmy TMM Investment Trust. Spółka w 2014 r. kupiła atrakcyjną działkę w dzielnicy uzdrowiskowej Kołobrzegu. Z treści aktu notarialnego wynikało, że ponad hektarową działkę inwestor może zabudować w 25 proc. Tymczasem plan przestrzenny uchwalony przez radę miasta stanowił, że można to uczynić tylko w 15 proc.
Jak zauważa Radio Szczecin, Janusz Gromek ubiega się o mandat senatora z ramienia Koalicji Obywatelskiej, więc może wytoczyć biznesmenowi proces w trybie wyborczym. Wtedy sąd ma 24 godziny na rozpoznanie sprawy. Ale polityk tego nie zrobi.
Z oświadczenia zamieszczonego przez Gromka na profilu PO wynika, że złoży w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciwko Śmierzyńskiemu. Rozstrzygnięcie będzie więc trwało wiele miesięcy.
"Gazeta Polska Codziennie" pisze, że Janusz Gromek to prominentny działacz zachodniopomorskiej Platformy. Zasiada w zarządzie wojewódzkim partii, jest radnym sejmiku, przez trzy kadencje był prezydentem Kołobrzegu. To również jeden z najbardziej zaufanych ludzi posła Stanisława Gawłowskiego, głównego oskarżonego w aferze melioracyjnej.
Czytaj też:
Kontrowersyjny materiał o PiS w TVN. "Nie chcę tego komentować"