Według "GPC" Senyszyn od wielu lat prowadzi osobistą wojnę z pamięcią o żołnierzach antykomunistycznego podziemia. "Wielokrotnie w swoich wystąpieniach oraz za pośrednictwem mediów społecznościowych w ordynarny i oszczerczy sposób atakowała Niezłomnych" – czytamy.
Senyszyn pisała lub mówiła, że żołnierze wyklęci to "wyrzutki społeczne", "nieroby", "frustraci", "złodzieje", "gwałciciele". W ich obronie stanęło Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych, które złożyło pozew przeciwko byłej posłance SLD.
– Sytuacja zmusiła nas do reakcji. Pani Senyszyn wielokrotnie w sposób kłamliwy i skandaliczny wypowiadała się o członkach naszych rodzin, którzy nierzadko w walce o wolność i suwerenność Polski poświęcali życie. Mimo wielu ostrzeżeń nie zaprzestała swoich ataków, a nawet można powiedzieć, że one się nasilały. Nie godzimy się na to – powiedział w rozmowie z dziennikiem Tadeusz Płużański, historyk, publicysta i syn żołnierza wyklętego.
W sporze z lewicową posłanką Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych wspiera Reduta Dobrego Imienia. – Pozew został złożony już jakiś czas temu jednak dopiero teraz udało nam się skompletować wszystkie dokumenty wymagane przez sąd, takie jak akty urodzenia lub zgonu, co nierzadko było bardzo trudne – wskazał Płużański. Jak podkreśla "GPC", to już druga próba pociągnięcia Senyszyn do odpowiedzialności. Wcześniej prokuratura uznała, że szkodliwość społeczna czynu jest niska i nie wszczęła postępowania.