– Uważam, że funkcjonariusze aparatu represji, nieważne czy ich jest 2, 5 czy 20 w związkach sportowych, nie powinni tymi związkami zarządzać. Jest to jeden z elementów porządkujących polski sport, bo głównym jest takie przerwanie różnego rodzaju dziwnych powiązań kapitałowych – tłumaczył minister w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Bańka wskazał, że bliscy członków zarządu polskich związków sportowych prowadzą często działalność gospodarczą i świadczą usługi na rzecz związku. – To jest sytuacja niedopuszczalna. To jest szeroko pojęty nepotyzm, z tym trzeba walczyć i tego rodzaju zmianę w ustawie o sporcie chcemy wprowadzić, żeby takie sytuacje nie miały miejsca – podkreślił.
Według ministra oświadczenia majątkowe działaczy sportowych powinny być czymś normalnym. – Skoro politycy, różnego rodzaju przedstawiciele innych zawodów tego rodzaju oświadczenie muszą składać, to dlaczego nie mieliby go składać członkowie zarządu polskich związków sportowych. Myślę, że tutaj nie będą protestować – ocenił.
Jak dodał, ustawa antydopingowa, nad którą pracuje resort, ma wzmocnić walkę z dopingiem w Polsce. – Chcemy (…) wprowadzić takie klauzule pewnego rodzaju kar finansowych w sytuacji, w której zostanie przyłapany zawodnik na dopingu. Wymusi to także na władzach związków sportowych podpisanie tego rodzaju klauzuli, tego rodzaju umów z zawodnikami sportowymi – mówił Bańka.
dmc/RMF FM