Oświadczenie Safjana publikuje na swojej stronie internetowej dziennik "Rzeczpospolita".
"W związku z pojawiającymi się w mediach i mediach społecznościowych informacjami dotyczącymi mojej aktywności publicznej w okresie PRL i porównującymi mnie z panem Stanisławem Piotrowiczem oświadczam, że nigdy nie byłem przed 1989 r uwikłany w jakąkolwiek oficjalną działalność polityczną i nie pełnił żadnych funkcji publicznych" – przekonuje profesor.
Dalej podkreśla, że "nie był członkiem ani PZPR, ani którejkolwiek z tzw. partii sojuszniczych, ani żadnej socjalistycznej organizacji młodzieżowej". Zwraca też uwagę, że pod koniec lat 70. włączył się w działalność podziemną, w 1980 r. był jednym z założycieli komisji wydziałowej Solidarności na Wydziale Prawa UW. Natomiast w czasie stanu wojennego uczestniczył w wydawaniu pisma "Niepodległość", którego pierwsze numery powstały w jego mieszkaniu.
"Rz" przypomina, że w 2016 r. tygodniki "Gazeta Polska" i "Sieci" pisały o przeszłości ojca profesora Safjana, Zbigniewa Safjana, który w PRL był zarejestrowany jako tajny współpracownik Informacji Wojskowej. – Opuścił naszą rodzinę, gdy miałem trzy lata. Sprzeciwiałem się jego poglądom – mówił wówczas prof. Safjan, dodając, że łączenie jego życiorysu z biografią ojca to "prymityzowanie dyskusji o państwie".
Stanisław Piotrowicz, w PRL członek PZPR oraz prokurator, jest kandydatem PiS na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. W latach 2011–2019 był posłem i twarzą reformy sądownictwa. W ostatnich wyborach startował do Sejmu, ale nie uzyskał mandatu.
Czytaj też:
Dziennikarz do Sasina: Powiem to panu prosto w oczy