Wczoraj posłowie PiS złożyli projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, a także o Sądzie Najwyższym. Nowe przepisy przewidują m.in. drastyczne zaostrzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów oraz zmianę procedury wyboru pierwszego prezesa SN.
– Opozycja jak zwykle łże. Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę i to jest bardzo łagodny projekt, bardzo delikatny – powiedział dziennikarzom w Sejmie Ryszard Terlecki.
Polityk argumentował, że "sędziowie nie mogą w żadnych okolicznościach i w żadnym wypadku angażować się politycznie, a u nas się angażują". – Objeżdżanie Europy i opowiadanie różnych bzdur to już jest działalność polityczna – przekonywał wicemarszałek.
Projekt autorstwa PiS jest ostro krytykowany przez opozycję i dużą część sędziów. Partia Jarosława Kaczyńskiego przekonuje z kolei, że kolejna nowelizacja ustaw sądowych jest potrzebna, by zatrzymać chaos prawny.
Rzecznik partii Jarosława Gowina Kamil Bortniczuk powiedział w rozmowie z RMF FM, że Porozumienie nic nie wiedziało o nowym projekcie PiS dotyczącym zmian w sądach.