Dopytywany, czy uda się, żeby uczniowie wrócili do szkół przed zakończeniem zajęć dydaktycznych, stwierdził, że to "możliwe". – Ale to oczywiście zależy od tego co będzie dalej działo się z epidemią – dodał.
Jak poinformował szef MEN, prawdopodobnie rząd za kilka dni przedstawi warunkowe warianty powrotu uczniów do szkół. Jak mówił, w pierwszej kolejności zostałyby otwarte placówki opieki nad najmłodszymi dziećmi.
– Wydaje się, że pierwszym wariantem, który będziemy realizować jest wariant, o którym mówił minister Szumowski z premierem, aby w pierwszej kolejności doprowadzić do tego, aby przynajmniej cześć dzieci w wieku przedszkolnym wróciła pod opiekę nauczycieli. To jest związane m.in. z uruchomieniem gospodarki, bo w przypadku tych najmłodszych dzieci jest największy problem z pozostawieniem ich w domu –tłumaczył szef MEN.
Zdaniem ministra jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretnych terminach egzaminów. – Być może na początku czerwca będzie to już możliwe – ocenił.
– Postaramy się przedstawić za kilka, kilkanaście dni taki harmonogram, który według nas mógłby być zrealizowany, ale on jest oczywiście uzależniony od rozwoju epidemii w Polsce – powiedział Piotnkowski.
W związku z pandemią koronawirusa od 12 marca zajęcia stacjonarne w szkołach są zawieszone. Od 25 marca szkoły mają obowiązek kształcenia na odległość. Terminy egzaminów ósmoklasisty i maturalny zostały przełożone, a nowe mają być podane co najmniej na trzy tygodnie przed ich przeprowadzeniem.
Czytaj też:
Niemcy też łagodzą część obostrzeń. Od dzisiajCzytaj też:
Francja otwiera szkoły. Rodzice są mniej entuzjastyczniCzytaj też:
Uczniowie nie wrócą do szkoły przed wakacjami? Minister zabrał głos