W sobotę podczas posiedzenia zarządu Porozumienia politycy Jarosława Gowina podjęli warunkową decyzję o pozostaniu w Zjednoczonej Prawicy, stawiając Prawu i Sprawiedliwości trzy warunki.
"Zarząd Porozumienia oświadcza: nie poprzemy zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia naszych postulatów. Od tego uzależniamy nasze pozostanie w Zjednoczonej Prawicy" – napisał w sobotę wicerzecznik partii Jan Strzeżek w mediach społecznościowych.
Kompromis ma swoje granice
Jarosław Gowin na antenie Polsat News jednoznacznie stwierdził, że przekroczenie czerwonych linii wytyczonych przez Porozumienie doprowadzi do upadku koalicji w jej obecnym kształcie.
– Nie żegnam się z tym rządem, ale tak jak w sobotę stwierdził zarząd Porozumienia polityka wymaga kompromisów, natomiast każdy kompromis ma swoje granice. My jasno wytyczyliśmy granice kompromisu. To jest rezygnacja z drastycznych podwyżek podatków dla klasy średniej. To jest wsparcie finansowe dla samorządów i wycofanie z obecnego kształtu lex TVN – stwierdził wicepremier.
Prezes Porozumienia wyraził nadzieję, że wśród polityków PiS znajdą się tacy, którzy zechcą poprzeć poprawki ustaw przygotowane przez jego partie.
Polityk krytycznie odniósł się również do prognozy Ministerstwa Finansów, która zakłada wyokie wpływy do budżetu państwa po wprowadzeniu Polskiego Ładu. – Te wpływy, o których mówią urzędnicy Ministerstwa Finansów moim zdaniem są w dużej mierze iluzoryczne, bo wiele firm zbankrutuje i nie będzie w stanie płacić o tyle wyższych podatków – ocenił.
Jarosław Gowin jest także przekonany, że nie ma potrzeby udowadniania komukolwiek, że jest gotowy dotrzymać słowa i "wywrócić stolik" w przypadku, gdyby PiS zdecydował się zignorować ultimatum.
– Nie mam żadnej wewnętrznej potrzeby, żeby komukolwiek udowadniać, że umiem się zachować w sposób twardy. A Donald Tusk wie o tym najlepiej, bo byłem jedynym politykiem Platformy, który miał odwagę rzucić mu wyzwanie – przypomniał wicepremier Jarosław Gowin.
Czytaj też:
Politolog: To byłby dla Gowina wymarzony scenariuszCzytaj też:
Kowal: Zjednoczona Prawica jest jak Związek Sowiecki w latach 70