O śmierci redakcyjnej koleżanki RMF FM poinformowało w obszernym, poruszającym artykule. Informację przekazał też za pośrednictwem mediów społecznościowych dyrektor pionu informacyjnego rozgłośni Marek Balawajder.
"W naszych sercach i w naszej redakcji nikt nigdy Cię nie zastąpi. Nie wierzymy, że odeszłaś. TY wzięłaś urlop na żądanie! Czekamy na Ciebie Edyta. Wszyscy w @RMF24pl. R.I.P" – napisał.
"Odeszła zbyt nagle, zbyt szybko, zbyt wcześnie"
"... nic nie uśmierzy naszego bólu, nikt nie wypełni pustki po Tobie. Są chwile, w których nawet nam radiowcom brakuje słow. To jedna z takich chwil. Nie żyje Edyta Bieńczak, Edzia, Edka, Edi, Kreweta - jak mówiła sama o sobie. Odeszła zbyt nagle, zbyt szybko, zbyt wcześnie. Ostatni raz spotkała się z nami w poniedziałek na porannej zmianie" – napisano w artykule poświęconym dziennikarce.
Edyta Bieńczak ze stacją RMF FM była związana od września 2008 roku. Wtedy właśnie przyszła na staż do rozgłośni. Pracowała w newsroomie. Pełniła funkcję wydawcy w portalu RMF24.pl i „Faktach RMF FM”. "Była pracowita, dokładna, stawiała na swoim, potrafiła znaleźć najmniejszy błąd. Także u siebie. Była podporą zespołu, dyżur z nią stawał się o połowę lżejszy. Lubiła trudne tematy i wyzwania. Ważyła każde słowo, była niezwykle precyzyjna, a z planu musiał być zrealizowany każdy punkt" – wspominają redakcyjną koleżankę dziennikarze RMF FM.
W związku ze śmiercią Bieńczak, rozgłośnia zmieniła dziś ramówkę. O godzinie 10.00 zamiast "Faktów" pojawiła się informacja o śmierci dziennikarki. Następnie słuchacze mogli posłuchać utworu "Wish You Were Here" Pink Floyd. Zmiany widoczne są również w serwisie tmf24.pl, który jest dziś w czarno-białej odsłonie.