– KOD jest dzisiaj ciałem niezwykle podzielonym i wewnętrznie skonfliktowanym. Widać to przede wszystkim w skali przecieków, które non stop docierają do mediów – powiedział "Wiadomościom" TVP1 Marcin Makowski, publicysta "Do Rzeczy".
Radomir Szumełda, który ponownie został wybrany na stanowisko przewodniczącego pomorskiego KOD, ogłosił, że nie wyobraża sobie, aby szefem całego stowarzyszenia został Mateusz Kijowski. – Jeżeli Kijowski ponownie zostanie przewodniczącym, to mnie w zarządzie głównym nie będzie – zapowiedział.
Czytaj też:
Wałęsa broni lidera KOD. „Atak na Kijowskiego jest niemądry i nieuczciwy”
Afera fakturowa
Na początku stycznia "Rzeczpospolita" i Onet ujawniły, że przynajmniej 90 tys. zł ze zbiórek publicznych na KOD trafiło do firmy Kijowskiego i jego żony Magdaleny. Faktury za usługi informatyczne wystawiał sam lider KOD. Wcześniej Kijowski przekonywał, że z działalności komitetu nie czerpie żadnych korzyści finansowych i utrzymuje się ze wsparcia rodziny.
Po wybuchu tzw. afery fakturowej Zarząd Stowarzyszenia KOD wezwał Kijowskiego do dymisji. On sam przekonuje jednak, że nie widzi powodów do odejścia i będzie startował w wyborach na szefa Komitetu. Nieprawidłowości finansowe wewnątrz stowarzyszenia ma wyjaśnić audyt księgowo-finansowy.
Czytaj też:
Kijowski nie zamierza ustępować. "Jesteśmy w zainteresowaniu służb specjalnych"