Podczas spotkania Anglia-Węgry doszło do zamieszek w sektorze gości. W efekcie kary nałożonej przez FIFA, węgierscy kibice nie będą mogli zobaczyć z perspektywy trybun spotkania z Polską, które zostanie rozegrane 15 listopada na Stadionie Narodowym.
Winni Polacy?
Węgrzy są oburzeni decyzją międzynarodowej federacji piłkarskiej. Jeden z ekspertów przypisuje część winy za nałożoną karę polskim kibicom, którzy pojawili się na Wembley.
Węgierski ekspert i prawnik Zoltán Borbély, twierdzi w rozmowie z portalem Mandiner Sport, że historia zamieszek zaczęła się od polskiego chuligana, który znalazł się w sektorze gości.
– Kiedy stewardzi próbowali wejść do sektora, zostali wyparci przez grupę składającą się głównie z polskich chuliganów. Kara nałożona na Węgierski Związek Piłki Nożnej nie zawiera zatem określenia "rasizm", ponieważ czynu tego w sposób jasny i rozpoznawalny dopuścił się polski kibic – powiedział Borbély węgierski adwokat i prawnik sportowy.
Chwilę później prawnik podkreślił, że Węgry zostały ukarane z powodu zachowania polskich kibiców. Dodaje, że na Wembley pojawiło się zaledwie 190 węgierskich fanów.
– Śmiało można powiedzieć, że kara ta została przyznana naszej federacji z powodu zachowania polskich kibiców, którym angielscy organizatorzy sprzedali bilety na sektor węgierski – mówi prawnik i wskazuje, że w ten sposób przypisuje się Węgrom odpowiedzialność zbiorową.
Tuż po spotkaniu na Wembley, polski dziennikarz Krzysztof Stanowski opublikował w mediach społecznościowych film, na którym widać mężczyznę ubranego w bluzę, na której widnieje znak Polski Walczącej.
„A w Anglii zadyma. W osiemnastej sekundzie widać dumnego, polskiego Powstańca” – napisał Stanowski.
Rasistowskie tło zamieszek
Historia ma jednak swoje drugie dno. Stacja BBC wskazuje, że tuż po rozpoczęci meczu, węgierscy kibice, ubrani w czarne koszulki z narodowymi elementami rozpoczęli bójkę ze stewardami.
"Na miejscu pojawiła się policja, która w walce użyła pałek. W odpowiedzi chuligani przeskoczyli przez barierki, ominęli stewardów i rozpoczęli walkę z policją, wpychając ją z powrotem do tunelu, prowadzącego na trybunę" – relacjonowała wydarzenie BBC.
W podobnym stylu sprawę opisała stacja Sky Sports:
"Po zamieszkach doszło do kilku aresztowań zarówno w trakcie meczu jak i po jego zakończeniu. Wśród zarzutów pojawiają się te o zakłócaniu porządku w przestrzeni publicznej oraz te na tle rasistowskim" – informowała stacja.
Czytaj też:
Zaskakująca decyzja FIFA. Ukarano PZPNCzytaj też:
Kulesza kontratakuje. Będzie wniosek do FIFA o ukaranie Anglików