Strzały na granicy. "Służby białoruskie zastraszają migrantów"

Strzały na granicy. "Służby białoruskie zastraszają migrantów"

Dodano: 
Polskie służby na granicy
Polskie służby na granicyŹródło:Twitter/ Ministerstwo Obrony Narodowej
Ministerstwo Obrony Narodowej w środę poinformowało, że pod polską granicą padły strzały ze strony białoruskich funkcjonariuszy.

MON opublikował w sieci nagranie, na którym wyraźnie słychać strzał i następujące po nim krzyki. "Służby białoruskie zastraszają migrantów oddając strzały w ich obecności" – napisano. Na kolejnym filmie polskie służby uchwyciły akty przemocy, jakie Białorusini stosują wobec migrantów.

twitter

Sforsowane ogrodzenie

Dwie co najmniej kilkudziesięcioosobowe grupy nielegalnych imigrantów w nocy z wtorku na środę miały sforsowały ogrodzenie w pasie przygranicznym w okolicach miejscowości Krynki i Białowieża w województwie podlaskim i przedostać się z Białorusi na teren Polski. Funkcjonariusze Straży Granicznej natychmiastowo podjęli interwencję. Część z cudzoziemców już udało się zawrócić, a niektórych strażnicy mają nadal szukać. Rzecznik prasowy podlaskiego oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz, cytowana przez Radio Białystok, przekazała, że w obu przypadkach doszło do siłowego forsowania ogrodzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Jak informują polscy strażnicy granicy, cały czas spokojnie jest po białoruskiej stronie w okolicach Kuźnicy, gdzie migranci rozbili sobie obozowisko i koczują w namiotach, pilnowani przez służby reżimu Aleksandra Łukaszenki. Cudzoziemcy mają ze sobą namioty, regularnie dostają jedzenie od Białorusinów oraz palą ogniska, żeby się ogrzać.

To nie była spokojna noc

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przyznał, że ostatnia noc nie była spokojna. – Rzeczywiście było wiele prób przełamania granicy. Z tego co usłyszałem, z meldunków dowódców Wojska Polskiego, rozmawiałem z dowódcą 16 dywizji, gen. Radomskim, który tam na miejscu dowodzi żołnierzami i z tego, co możemy się dowiedzieć z komunikatów straży granicznej, wszyscy którzy się przedarli zostali zatrzymani – powiedział odnosząc się do informacji o przedarciu się dwóch grup imigrantów przez umocnienia na granicy.

Szef MON stwierdził także, że imigranci zmienili taktykę.

– Sytuacja nie jest spokojna. Teraz trochę inaczej wygląda sposób działania ze strony tych, którzy atakują polską granicę. O ile dwa tygodnie temu mieliśmy jedną, dużą grupę skoncentrowaną niedaleko Kuźnicy i tam była próba sforsowania granicy, o tyle teraz mamy do czynienia z mniejszymi grupami – powiedział Błaszczak.

Czytaj też:
"Cała Unia Europejska powinna się tym zająć". Schetyna o sytuacji na granicy
Czytaj też:
"Sposób działania imigrantów wygląda inaczej". Błaszczak: To nie była spokojna noc

Czytaj także