Dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko został skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dziennikarz miał zostać zatrzymany przez policję, gdy nie mając ważnego prawa jazdy, kierował samochodem. Dziennikarz miał zostać zatrzymany w ramach rutynowej kontroli na Podlasiu. Wtedy miało wyjść na jaw, że mężczyzna ma cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów.
„Super Express” poinformował, że Kraśko został skazany za prowadzenie samochodu bez prawa jazdy. Prezenter TVN miał zostać skazany przez Sąd Rejonowy w Łomży, który uznał go winnym prowadzenia samochodu pomimo faktu, że miał cofnięte uprawnienia. Jak informuje „Super Express”, Kraśko mógł jeździć bez prawa jazdy nawet od sześciu lat.
"Łaskawe sądy dla dziennikarzy TVN"
Sprawę skandalu wokół popularnego dziennikarza komentuje Cezary Gmyz - publicysta "Do Rzeczy" oraz korespondent TVP w Berlinie.
Gmyz zwraca uwagę, że kara dla Kraśki jest śmiesznie wyjątkowo niska biorąc pod uwagę jego zarobki. "Niezmiernie łaskawe są sądy wobec dziennikarzy TVN. Kraśko dwukrotnie traci uprawnienia za punkty, mimo tego wsiada za kółko i dostaje grzywnę w wysokości która przy jego dochodach budzi śmiech i ledwie rok przedłużenia zakazu. WOLNE SĄDY!!!" – napisał dziennikarz w mediach społecznościowych.
Kłopoty Kraśki z prawem
Jak podaje "Super Express", Piotr Kraśko po raz pierwszy stracił prawo jazdy w 2009 roku. Ponownie spotkało go to w roku 2014. W takiej sytuacji celem odzyskania uprawnień, popularny dziennikarz musiałby ponownie zdać egzamin, jednak jak twierdzi dziennik, nie uczynił tego.
Czytaj też:
Tusk stracił prawo jazdy. Przekroczył prędkość o ponad 50 km/hCzytaj też:
Najsztub uniewinniony. "Nie zabezpieczono śladów i zrekonstruowanie zdarzenia było niemożliwe"Czytaj też:
Brawurowa jazda na hulajnodze? Donald Tusk przyłapany na łamaniu przepisów