"Pojawiają się pytania, a nie mam siły odpisywać, a tym bardziej teraz rozmawiać. Wylądowałem w szpitalu. Nie wyglądam dobrze" – napisał kilka dni temu w mediach społecznościowych Jacek Nizinkiewicz.
Dziennikarz "Rzeczpospolitej" dodaje, że sprawa jest poważna, a powrót do zdrowia zajmie mu sporo czasu. "Szybko się nie zobaczymy, prędzej usłyszymy. Będzie dobrze, choć jeszcze nie jutro. PS. State of love and trust (czyt. Pilnujcie Polski przed Mejzami!)" – dodał w mediach społecznościowych, nawiązując tym samym do głośnej afery wiceministra sportu Łukasza Mejzy.
"Lekarze mówią, że miałem szczęście"
Ten wpis dziennikarz opublikował w sobotę, teraz Nizinkiewicz zamieścił kolejny wpis, do którego dołączył zdjęcie ze szpitala. Tym razem zdradził, że jego stan jest związany z zapaleniem opon mózgowych oraz ospą. Jak przyznał - lekarze stwierdzili, że miał dużo szczęścia, bo znalazło się dla niego wolne łóżko.
"Dziękuje za wsparcie! Lekarze mówią, że miałem szczęście, że było wolne łóżko, a oddział zakaźny nie jest cały covidowy(1/2 zajmują antyszczepionkowcy),bo w domu bym się nie wyleczył z tak ciężkiego przebiegu ospy i zapalenia opon mózgowych. Uważajcie na siebie i szczepcie się!" – napisał na Twitterze.
Czytaj też:
Fedorowski: W tej chwili to przede wszystkim pandemia osób niezaszczepionychCzytaj też:
Bodnar o amantadynie: Jest tyle przesłanek ku temu, żeby ten lek wprowadzić