W ostatni poniedziałek, 5 września br. Szczuka zadebiutowała jako prowadząca "Popołudniowej rozmowy RMF FM". Od razu wywołała falę negatywnych komentarzy. Poszło o rozmowę z wiceministrem spraw zagranicznych Pawłem Jabłońskim na temat reparacji wojennych dla Polski od Niemiec za straty podczas II wojny światowej.
"Chciałabym, aby pan przestał mówić"
Kazimiera Szczuka zapytała wiceszefa MSZ o reparacje, których Polska domaga się od Niemiec. Odpowiedzi polityka nie spodobały się jednak prowadzącej program, która kazała wiceministrowi "przestać mówić".
Szczuka kilkukrotnie powtórzyła, że Polska "zrzekła się odszkodowania". – Zrzekliśmy się niejako pod presją okupanta, ale zrzekliśmy się – tłumaczyła. – Przepraszam, ale co to znaczy, że się zrzekliśmy? – zapytał Paweł Jabłoński. – To znaczy, że się zrzekliśmy (...). No w takiej formie, że się zrzekliśmy, po prostu pisemnie – odpowiedziała mu prowadząca. Kiedy wiceminister spraw zagranicznych próbował oponować z tezą Szczuki, ta stwierdziła: "Zdaje się jednak, że to ja prowadzę tę rozmowę, a nie pan i chciałabym, aby pan przestał mówić". – Można powiedzieć, że Związek Radziecki skrzywdził nas bardzo i moglibyśmy się do niego zwracać o odszkodowanie, a przynajmniej o ten nieszczęsny wrak Tupolewa – dodała.
Szczuka straci pracę w radiu RMF FM?
Branżowy portal informacyjny press.pl zapytał o zaistniałą sytuację dziennikarzy radia RMF FM. Ci mają być przekonani, że to tylko "wpadka", a Kazimiera Szczuka będzie nadal powadzić audycje. Przypominają też, iż była kandydatka Lewicy do Parlamentu Europejskiego ma doświadczenie telewizyjne i "rozumie" media elektroniczne.
Stacja RMF FM nie chciała oficjalnie skomentować swojego poniedziałkowego programu publicystycznego. Press nieoficjalnie dowiedziało się za to, iż po pierwszej audycji "nie można wyciągać wniosków wobec prowadzącej".