– SpaceX podjął kroki w celu ograniczenia korzystania przez Ukrainę z satelitarnych połączeń internetowych firmy do celów wojskowych – przekazała w środę dyrektor generalna SpaceX Gwynne Shotwell.
– Są rzeczy, które możemy zrobić i zrobiliśmy – powiedziała dziennikarzom, odmawiając podania szczegółów. Shotwell dodała, że wykorzystanie Starlinka przez ukraińskie wojsko do typowych celów komunikacyjnych jest dozwolone, a szybki internet oferowany przez firmę pomógł również w pomocy humanitarnej, pozwalając na komunikację rodzin, ale także medyków. – Oferujesz produkt komercyjny, aby zapewnić ludziom łączność, która jest pomocna w konfliktach, ale chcesz też uważać na to, jak z niego korzystają – podkreśliła dyrektor generalna Starlinka.
Media przypominają, że Starlink, jak nazywa się sieć łączności satelitarnej, odegrał znaczącą rolę w trwającym konflikcie Ukrainy z Rosją, zapewniając usługi internetowe w całym kraju za pośrednictwem swoich satelitów. We wrześniu Elon Musk podkreślał, że Starlink jest przeznaczony wyłącznie do użytku pokojowego.
"Starlink nie jest zaprojektowany ani przeznaczony do użytku z bronią ofensywną lub defensywną ani do innych tego typu zastosowań końcowych" — czytamy w dokumencie dotyczącym warunków świadczenia usługi Starlink.
"Nie pomagaj propagandzie". Podolak poucza Muska
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak przekonywał niedawno, że portal Twitter ogranicza zasięgi oficjalnych kont urzędników i instytucji ukraińskich, a promuje prorosyjską propagandę. Polityk ocenia, że być może konieczna byłaby interwencja regulatora (ustawodawcy – przyp. red.).
"Może powinieneś przestać ograniczać efektywność oficjalnych kont i na siłę ograniczać ich zasięg? To zbyt oczywiste. Nie pomagaj nieefektywnej rosyjskiej propagandzie. To im nie pomoże, a reputacja Twittera umiera. Może potrzebny jest regulator, który wytłumaczy właścicielowi zasady konkurencji?" – napisał na Twitterze doradca Wołodymyra Zełenskiego.
Czytaj też:
Macron zmienił zdanie ws. Rosji? Mocne słowa prezydenta Francji