"Tempo rosyjskiej operacji w zachodnim obwodzie ługańskim znacznie wzrosło w ciągu ostatniego tygodnia, a źródła rosyjskie szeroko donoszą, że konwencjonalne wojska rosyjskie atakują ukraińskie linie obronne wzdłuż granicy obwodu charkowsko-ługańskiego, szczególnie w pobliżu Kupiańska i na zachód od Kreminnej" – czytamy w najnowszej analizie Instytutu Badań nad Wojną.
ISW zaznacza, że rosyjskie dowództwo wojskowe w pełni zaangażowało elementy kilku dywizji konwencjonalnych do decydujących operacji ofensywnych w tamtym rejonie. Chodzi o elementy kilku pułków 144. i 3. Dywizji Strzelców Motorowych (20. Armii Połączonej, Zachodni Okręg Wojskowy) oraz pułku 90. Dywizji Pancernej (Centralny Okręg Wojskowy), wspierane przez 76. Dywizję Powietrznodesantową i Południowy Okręg Wojskowy.
ISW: Rosja wciąż nie osiągnęła pełnego tempa ofensywy
Zaangażowanie co najmniej trzech głównych dywizji rosyjskich w działania ofensywne w tym regionie świadczy o rozpoczęciu rosyjskiej ofensywy, nawet jeśli siły ukraińskie jak dotąd uniemożliwiają siłom rosyjskim uzyskanie znaczących zdobyczy. "Rosyjska ofensywa prawdopodobnie nie osiągnęła jeszcze pełnego tempa; Dowództwo rosyjskie nie wysłało jeszcze 2. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych (1 Armia Pancerna Gwardii, Zachodni Okręg Wojskowy), która w styczniu zostały rozmieszczone w obwodzie ługańskim" – podaje think-tank.
Siły rosyjskie stopniowo rozpoczynają ofensywę, ale jej sukces nie jest pewny. Podczas gdy siły rosyjskie w obwodzie ługańskim mają teraz inicjatywę, ich pełne zaangażowanie może doprowadzić do ich ostatecznej kulminacji wzdłuż linii Kreminnej, bez osiągnięcia celu, jakim jest zajęcie całości obwodów ługańskiego i donieckiego. Ta kulminacja prawdopodobnie stworzyłaby okazję dla sił ukraińskich do przeprowadzenia swojej kontrofensywy.
Czytaj też:
Ambasador Rosji podał główny cel wojny na Ukrainie. Wspomniał o Polakach