"Nie chodzi o cenzurę". Kulisy wizyty ambasadora USA w MSZ

"Nie chodzi o cenzurę". Kulisy wizyty ambasadora USA w MSZ

Dodano: 
Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych
Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych Źródło: PAP / Rafał Guz
Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk opowiedział o kulisach niedawnej wizyty ambasadora USA w MSZ. Chodzi o reportaż stacji TVN24.

W ostatnim czasie lewicowo-liberalne media przypuściły kolejny już atak na św. Jana Pawła II. Papież jest oskarżany o to, że zarówno jako Ojciec Święty, jak i jeszcze jako metropolita krakowski miał rzekomo tuszować sprawy molestowania nieletnich w Kościele i być pobłażliwym wobec pedofilów w sutannach. Taki zarzut pod adresem Jana Pawła II postawił, w wyemitowanym na antenie TVN24 reportażu "Franciszkańska 3", dziennikarz Marcin Gutowski.

W czwartek do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwano ambasadora USA Marka Brzezinskiego. Jak podał resort, "w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku, MSZ zaprosiło ambasadora Stanów Zjednoczonych". "MSZ uznaje, że potencjalne skutki tych działań są tożsame z celami wojny hybrydowej mającej na celu doprowadzenie do podziałów i napięć w polskim społeczeństwie" – czytamy w komunikacie resortu spraw zagranicznych.

"W związku z tym, MSZ zaprosiło Ambasadora Stanów Zjednoczonych, aby poinformować o zaistniałej sytuacji i jej konsekwencjach w postaci osłabienia zdolności Rzeczypospolitej Polskiej do odstraszania potencjalnego przeciwnika i odporności na zagrożenia" – podano dalej.

Warzyk: Działanie w interesie Rosji

Ambasadora USA przyjął wiceminister Piotr Wawrzyk. "Reportaż, który przygotowała telewizja, której właścicielem jest firma amerykańska, doprowadził do takich konsekwencji, jakie mają działania o charakterze hybrydowym prowadzone przez Federację Rosyjską. To nie jest żadna cenzura, jak mówią niektórzy – o żadnej cenzurze nie było mowy, tylko chodzi tylko i aż o to, by publikując tego typu materiały ich autorzy zastanowili się, czy nie wpisują się w rosyjską wojnę hybrydową. Konsekwencją publikacji takich materiałów jest wzrost emocji społecznych, czyli to klasyczne skutki, jakie wywierają działania o charakterze hybrydowym. Podział, który wprowadził ten reportaż, doprowadził do osłabienia zdolność Polski do odpowiedzi na tego rodzaju działania, stąd w naszym przekonaniu to jest takie istotne" – podkreśla polityk w rozmowie z wPolityce.pl.

"Sojusz polsko-amerykański jest bardzo dobry, najlepszy w historii, ale też nie możemy przejść obojętnie wobec faktu, że polska firma, której właścicielem jest firma amerykańska, podejmuje działania, które mają takie same konsekwencje jak wojna hybrydowa prowadzona przez Federację Rosyjską" – zaznacza Wawrzyk.

Czytaj też:
Samorządowcy sprzeciwiają się szkalowaniu Jana Pawła II

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także