Szef MSZ Witold Waszczykowski przebywa z wizytą w Kijowie. Minister zapowiedział "uruchomienie procedur" dotyczących zakazu wjazdu do Polski dla osób o skrajnie antypolskim stanowisku. W tle jest konflikt o historię, sprawa UPA i ofiar rzezi wołyńskiej.
– Oświadczenie pana Waszczykowskiego to szantaż i zastraszanie. Strona polska poucza nas i uważa, że może nam wskazywać, kto na Ukrainie może być bohaterem, a kto nie, które okresy historyczne powinny być dla Ukraińców ważne, a które nie. Polska uderza w imperialne nuty – powiedział "Faktom" TVN Wołodymyr Wjatrowycz, szef ukraińskiego IPN.
W kwietniu Wjatrowycz wstrzymał polskim historykom pozwolenie na ekshumacje na Ukrainie m.in. ofiar zbrodni wołyńskiej. Zrobił to w rewanżu za zdemontowanie pomnika UPA we wsi Hruszowice w województwie podkarpackim. Ukraińska dyplomacja uznała całą sprawę za prowokację.
Czytaj też:
Kult zbrodniarzy na Ukrainie. Fiasko polskiej polityki wschodniej