Szef resoru obrony odniósł się do prac tzw. komisji Millera. – W materiałach, które pozostały po poprzedniej komisji, zachowały się dyskusje, narady, które toczyła komisja pana ministra Jerzego Millera, zanim podjęła ostateczną decyzję co do głównych tez, głównych stwierdzeń, jakie zostały później umieszczone w raporcie – wskazał Macierewicz. Dodał, że są to materiały, które zawierają tezy zupełnie sprzeczne z ostatecznymi konkluzjami.
– W raporcie napisano, że komisja zbadała miejsce zdarzenia. W raporcie stwierdzono, że komisja zbadała wrak. W raporcie stwierdzono, że komisja zbadała także rozłożenie ciał tych, którzy tam polegli – powiedział szef MON-u. Zaznaczył, że zebrane materiały dowodzą, iż członkowie potwierdzili Komisji Millera miejsca katastrofy nie zbadali.
Antoni Macierewicz podkreślił, że podobne rozbieżności dot. także obecności gen. Błasika w kokpicie TU-154M. – W raporcie napisano, że generał Błasik był w kokpicie i nawet rozstrzygał, wydawał komendy. Podczas dyskusji na ten temat jednoznacznie stwierdzono, że nie ma żadnego materialnego dowodu, iż rzeczywiście pan generał Błasik był w kokpicie – powiedział minister w felietonie "Głos Polski".