Podczas obchodów 50. rocznicy Marca '68 na Uniwersytecie Warszawskim prezydent wygłosił przemówienie, w którym prosił o wybaczenie Żydów wypędzonych z PRL.
– Pochylam głowę z wielkim żalem także ja, jako prezydent. I tym, którzy zostali wtedy wypędzeni, i rodzinom tych, którzy zginęli, chcę powiedzieć: proszę, wybaczcie, proszę, wybaczcie Rzeczypospolitej, proszę, wybaczcie Polakom, wybaczcie ówczesnej Polsce za to, że dokonano tego haniebnego aktu – mówił Andrzej Duda.
W ocenie Kornela Morawieckiego prezydent nie powinien był przepraszać. Na uwagę dziennikarza Bogdana Rymanowskiego, że prezydent nie przepraszał, lecz prosił o wybaczenie, polityk powtórzył: – Nie powinien. Przepraszam, komu mają wybaczać? – pytał.
– Tam nie było antysemityzmu, tam nawet komuniści udawali antysemitów – przekonywał Morawiecki. Pytany, czy ci komuniści, którzy wtedy rządzili, nie byli Polakami, odparł: – Polakami byli, ale oni rządzili w imieniu Moskwy, nie w imieniu Polaków.
Zdaniem marszałka seniora "to, że jacyś Polacy robią źle, nie znaczy, że trzeba przepraszać w imieniu Polaków". – To jest sprawa podziału odpowiedzialności zbiorowej i odpowiedzialności indywidualnej – stwierdził Kornel Morawiecki.