Według ustaleń radia ZNP zastanawia się nad zmianą sposobu strajkowania np. na protest rotacyjny. Miałby on polegać na tym, że część nauczycieli strajkowałaby raz w jednej raz w drugiej szkole, tak aby inni mogli w tym czasie prowadzić lekcje.
"Chodzi o to, by przed zbliżającym się końcem roku uczniowie nie stracili szansy na poprawę ocen, na promocję do kolejnej klasy lub wyjazdu na zieloną szkołę" – czytamy na stronie internetowej RMF24.
Jak podaje rozgłośnia, szef ZNP Sławomir Broniarz zasugerował, że zakładowe i okręgowe komitety strajkowe powinny umożliwić pracę części nauczycieli i radom pedagogicznym, aby zakwalifikować maturzystów do egzaminu.
Decyzje co do ewentualnej zmiany formuły strajku ma podjąć w piątek prezydium zarządu Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Czytaj też:
Paweł Kukiz podsumował Broniarza. Padły mocne słowa
Strategia rządu
Dzisiaj jest czwarty dzień strajku nauczycieli i jednocześnie drugi dzień egzaminów gimnazjalnych. Na razie wszystko przebiega bez dramatycznych utrudnień. Wczorajsze sprawdziany nie odbyły się tylko w trzech szkołach.
"Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że według badań, którymi dysponuje rząd, spada poparcie zarówno dla strajku (jest już niższe niż 50 proc.), jak i dla lidera ZNP Sławomira Broniarza. "Rząd liczy na to, że jeżeli uda się bezproblemowo przeprowadzić wszystkie egzaminy, to protest się wypali" – czytamy w gazecie.
Czytaj też:
Polacy ocenili strajk nauczycieli. Najciekawszy jest podział elektoratu