Wojciech Cejrowski - korespondencja z USA | W Polsce majówka. Moja rodzina spotyka się z tej okazji na dorocznym zjeździe w leśniczówce u jednego z naszych kuzynów.
Wcześniej w tym samym miejscu leśniczym był jego ojciec, a mój wuj. Za czasów wuja spotykaliśmy się nielegalnie, czyli tak jak teraz. Wtedy był stan wojenny, teraz też jest, tylko się inaczej nazywa. Wtedy był zakaz zgromadzeń i teraz jest (co chwilę wprowadzają i znoszą). Wtedy wsadzali za niezgodę z władzą i teraz wsadzają. Wtedy to się nazywało „internowaniem”, teraz nazywa się „kwarantanną”. W obu przypadkach człowiek niewinny mógł być bez wyroku osadzony PREWENCYJNIE w przymusowej izolacji. Tak, tak – wiem – są różnice, ale moim zdaniem ISTOTA jest ta sama: odebrano nam przemocą wolność, ograniczono swobody obywatelskie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.