Sejm poparł we wtorek ustawę ws. ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Za ustawą głosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Ci ostatni to w ogromnej większości posłowie Koalicji Obywatelskiej. Jedynym posłem tego klubu, który zagłosował za przyjęciem Funduszu Odbudowy był Franciszek Sterczewski.
Czytaj też:
Sejm poparł ratyfikację Funduszu Odbudowy
"Niekonsekwencja PO"
Czy wyborcy Koalicji Obywatelskiej zrozumieją postawę swoich sejmowych przedstawicieli? Jak stwierdził w rozmowie z portalem tvp.info europeista z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Tomasz Grzegorz Grosse, wstrzymanie się Platformy Obywatelskiej od głosu stanowi złagodzenie stanowiska w stosunku do wcześniejszego. – Ale jednak biorąc pod uwagę wypowiedzi liderów PO jeszcze sprzed kilku tygodni, gdy stanowczo popierali Krajowy Plan Odbudowy, to jest to pewna niekonsekwencja – wskazał.
"Kłopotliwa sytuacja"
Ekspert wyraził pogląd, że wyborcy PO nie rozumieją tego stanowiska, a Platforma będzie miała duży problem, żeby im wytłumaczyć, dlaczego podejmuje takie działania. Jego zdaniem, sytuacja największej partii opozycyjnej stała się też "kłopotliwa" na forum europejskim, ponieważ - jak tłumaczył - większość państw członkowskich popiera FO.
Prof. Grosse stwierdził, że Platforma ponad sojusze na arenie europejskiej przedłożyła pewną kalkulację wynikającą z gry politycznej na arenie krajowej. – Teraz liderzy PO będą musieli wytłumaczyć swoim partnerom europejskim, w tym niemieckiemu rządowi, że była to pewna taktyka, która miała doprowadzić do zmiany rządu. A ponieważ się nie udała, wstrzymali się w tej sprawie od głosu – wskazał rozmówca serwisu.
Czytaj też:
Budka: Jeśli nasze poprawki nie zostaną przyjęte, wstrzymamy się od głosuCzytaj też:
"Bezprecedensowy akt". Konfederacja zapowiada wniosek o Trybunał Stanu dla premiera