Platforma Obywatelska nie tylko musi zmagać się z drastycznymi spadkami w sondażach, ale ma też ma coraz większe problemy personalne. W poniedziałek szeregi tego ugrupowania zdecydowała się opuścić europosłanka Róża Thun. Tłumacząc swoją decyzję poinformowała, że nie zgadza się na to, żeby słabo prowadzone rozgrywki międzypartyjne odbywały się kosztem projektów mających na celu wsparcie w kryzysie setek milionów obywateli europejskich. Wcześniej z partii wyrzucono krytycznych wobec przywództwa Budki posłów: Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Przed decyzją w tej sprawie pojawił się list otwarty 54 działaczy PO, którzy domagali się zmian w partii.
"Nikt nie wierzy, że Budka może uratować PO"
W rozmowie w RMF FM Paweł Zalewski mówił o kryzysie w partii Borysa Budki.
Jak potwierdził, wciąż nie dostał pisemnego uzasadnienia wyrzucenia z Platformy Obywatelskiej i zapowiedział, że będzie się odwoływał od tej decyzji.
– Nie czuję, że zostałem sam. PO jest w kryzysie. Jest on wywołany jakością przywództwa. Nikt nie wierzy w to, że Borys Budka potrafi uratować PO – ocenił. – Jestem dziś sygnatariuszem „listu 54”, a tak naprawdę dużo większej grupy polityków Platformy, którzy nie zgadzają się na jej wygaszenie – podkreślał.
Projekt Trzaskowskiego
Zdaniem Zalewskiego nowy projekt prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego, to "początek rozmontowywania PO".
– Rafał Trzaskowski, który ma umiejętność zjednywania ludzi, zamiast być filarem Platformy, realizuje własny projekt, który prawdopodobnie ogłosi na jesieni. To będzie początek rozmontowywania Platformy – ocenił polityk.
Czytaj też:
Mucha o finansowaniu ruchu Trzaskowskiego: W jakiś sposób został w to włączony TuskCzytaj też:
Raś i Zalewski staną przed sądem koleżeńskim. Siemoniak: To element demokratyczności POCzytaj też:
Nitras: To nie rozwiązuje problemu, to tworzy problem