Jakóbik: Jeszcze za wcześnie, żeby otwierać szampana na Kremlu

Jakóbik: Jeszcze za wcześnie, żeby otwierać szampana na Kremlu

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: PAP / EPA / ALEXEI DRUZHININ
Zakończenie kontraktu jamalskiego będzie możliwe nawet przy ewentualnym opóźnieniu w budowie Baltic Pipe – mówi DoRzeczy.pl Wojciech Jakóbik, ekspert ds. energetyki, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Damian Cygan: Dania cofnęła pozwolenie środowiskowe na budowę gazociągu Baltic Pipe. Co to oznacza dla Polski?

Wojciech Jakóbik: Musimy poczekać na konkretne informacje od duńskiego operatora Energinet.dk, które pozwolą określić skalę problemu Baltic Pipe w Danii. Na razie nie wiadomo, czy zawirowania wokół lądowego odcinka tego gazociągu przełożą się na zmiany terminarza całego projektu, który składa się z pięciu elementów, a odcinek duński jest tylko jednym z nich.

Niezależnie od rozwoju sytuacji gazociąg Baltic Pipe na pewno jest potrzebny Polsce ze względu na chęć porzucenia dostaw gazu w ramach kontraktu jamalskiego. To będzie możliwe nawet przy ewentualnym opóźnieniu w budowie Baltic Pipe, co zresztą wcale nie jest jeszcze przesądzone.

Mamy uwierzyć w oficjalne zapewnienia Duńczyków, że ich decyzja jest motywowana ochroną niektórych gatunków myszy i nietoperzy?

To jest oficjalna informacja, innej na razie nie ma. Oczywiście sektor energetyczny ma strategiczne znaczenie i tutaj zawsze jest pole do spekulacji na temat drugiego dna.

Niektórzy już ogłosili, że przez problemy z Baltic Pipe, Polska będzie musiała podpisać nowy kontrakt jamalski. Czy słusznie?

Nie ma powrotu do kontraktu jamalskiego. Taki kontrakt jest archaizmem i nawet, gdybyśmy chcieli podpisać nową umowę z Rosjanami, to ona musiałaby mieć całkiem inne zapisy. Nowe kontrakty gazowe są znacznie bardziej elastyczne, zawierane na krótszy termin, a widełki cenowe uzależnione są od wartości surowca na giełdach europejskich. Dlatego nie ma powrotu do kontraktu, który był skrajnie polityczny i kwestionowany przez instytucje zarówno polskie, jak i międzynarodowe.

Czy zamieszanie na linii Dania–Polska zostało już odnotowane przez rosyjskie media?

Póki co w Rosji podawane są głównie informacje duńskiego operatora. Zobaczymy, co on powie na temat skali problemu, a wtedy komentarze po stronie rosyjskiej na pewno się pojawią. Natomiast jest za wcześnie, żeby otwierać szampana na Kremlu, chociaż taki przekaz pewnie będzie popularny.

Czytaj też:
Gaz-System wydał oświadczenie ws. Baltic Pipe

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także