Pod koniec czerwca trzech posłów, Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski zdecydowało się opuścić PiS. Jako powód tej decyzji podano m.in. Polski Ład, który ich zdaniem będzie miał tragiczny wpływ na gospodarkę państwa.
– Cały dobrobyt produkowali państwa Polacy zdobywali uczciwą pracą. Wydawało mi się, że jeżeli mali przedsiębiorcy to grupa społeczna, która dała PiS władzę w 2015 roku, to o nią będzie PiS dbał szczególnie. Niestety perspektywa naszkicowana w Polskim Ładzie jest przeciwna. To doprowadzi do tego, że w Polsce będzie dwóch pracodawców: państwo i wielkie międzynarodowe korporacje – mówił Girzyński.
Poseł dodawał, że jego rozłam ma być "pomarańczowym światłem" dla PiS i szansą na zawrócenie z błędnej drogi.
PiS i socjalizm?
Zbigniew Girzyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą" został zapytany o słowa Ryszarda Terleckiego, który prognozował mu "śmierć polityczną".
– Zarówno Ryszard Terlecki, jak i ja jesteśmy historykami i wiemy, że kiedyś Fidel Castro rzucił hasło: „socjalizm albo śmierć". Niczym dobrym dla Kuby się to nie skończyło, bo pogrążyło ją w tarapatach gospodarczych, które trwają do dzisiaj. Lepiej więc, by PiS socjalizmu nam nie zaprowadzało, a do tego to obecnie zmierza – mówił polityk.
Jego zdaniem działania PiS sprawią, że Polacy ze społeczeństwa właścicieli niewielkich firm "staną się ludźmi pracy najemnej w przedsiębiorstwach państwowych albo wielkich międzynarodowych korporacjach".
Girzyński dodał, że nie ma zamiaru "przytulać się do PiS". – Te groźby mnie nie martwią. Różnica między moimi poglądami a tym, co forsuje PiS, jest tak duża, że dłuższe pozostawanie w tej formacji i tak było niemożliwe – dodaje.
Czytaj też:
Dwoje posłów odeszło z klubu PiS. Dołączają do nowego koła