W rozmowie z "Wirtualną Polską" była szefowa amerykańskiej placówki w Warszawie stwierdziła, że nie nie wie, czy TVN uzyska koncesję na nadawanie, ale zastrzegła że " jeśli Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wyrazi zgody, są inne opcje, ale to wyjście awaryjne". Nie doprecyzowała, na czym wyjście to miałoby polegać.
"Wolność słowa kurczy się na naszych oczach, bez względu na kontynent" – ostrzegała.
Mosbacher zaalarmowała również, że kto zmusza koncerny spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego do sprzedaży udziałów w ręce polskich firm, "niebezpiecznie zmierza w kierunku korupcji i oligarchii."
Jej zdaniem taki ruch jest dla Polski nieopłacalny również ze względów ekonomicznych. "Państwa rozwijające się potrzebują napływu kapitału zagranicznego i powinny tworzyć dla niego przyjazne środowisko, a nie zmieniać reguły w trakcie gry, nie ukrywając nawet, że uderzy to w konkretny podmiot. Jeśli Amerykanie zobaczą, że tak wygląda inwestowanie w Polsce, pójdą gdzie indziej. Świat jest wystarczająco duży" – stwierdziła.
Nord Stream 2
Była przedstawicielka amerykańskiej dyplomacji przyznała, że nie rozumie decyzji Joe Bidena o odstąpieniu z sankcji na rosyjsko-niemiecki gazociąg.
"Dzisiaj Europa Środkowo-Wschodnia może powiedzieć, że Ameryka zdradziła region, pozwalając Rosjanom ponownie używać Nord Steam 2 jako broni" – powiedziała.
Mosbacher wskazała, że obecne działania rządu USA spowodowały zagrożenie energetyczne dla Ukrainy. "Tak się nie uprawia polityki międzynarodowej" – skwitowała tę kwestię.
Była pani ambasador przyznała również, że obecnie Moskwa prowadzi działania o charakterze wojny hybrydowej na terenie naszego kraju za sprawą kontrolowanych przecieków korespondencji polskich polityków.
"Nie umieliśmy rozmawiać z Orbanem"
Mosbacher skrytykowała decyzję Białego Domu o stawianiu w relacjach z Europą na Niemcy z pominięciem krajów naszego regionu.
"Niektórzy chyba nie zdają sobie sprawy w Białym Domu, jak wrażliwym regionem jest Europa Wschodnia. Nie umieliśmy rozmawiać z Viktorem Orbanem i niedługo możemy przez to stracić Węgry. Chcemy również stracić Polskę?" – pytała.
"Tusk obrał niefortunny kierunek"
Była szefowa ambasady skomentowała także powrót byłego przewodniczącego Rady Europejskiej do polskiej polityki. Przyznała, że silna opozycja jest potrzebna w każdym kraju, ale jednocześnie skrytykowała sposób narracji Donalda Tuska.
"Uważam jednak, że zestawianie przeciwnika politycznego ze złem, z którym należy walczyć, jest oburzające. To niefortunny kierunek. Jeśli Donald Tusk zaneguje wszystko, co wydarzyło się przez sześć lat w kraju, postąpi kontrskutecznie" – oceniła.
Zdaniem Gorgette Mosbachera sama krytyka władzy nie wystarczy do przejęcia władzy w Polsce i opozycja powinna zaprezentować pozytywny przekaz i program, jeśli myśli o sukcesie politycznym.
Kto nowym ambasadorem?
Była przedstawicielka Donalda Trumpa odniosła się także do przypuszczeń, że kolejnym ambasadorem USA w Polsce zostanie Mark Brzezinski.
"Plotka głosi, że to Mark, ale zobaczymy, czy tak zadecyduje Departament Stanu. Mark to świetny dyplomata, na pewno się u was sprawdzi" –stwierdziła.