SIŁĄ RZECZY | Ten wyścig, jeśli już się zacznie – o czym wiadomo było „od zawsze” – nie może się dla Polski skończyć dobrze; zresztą nie tylko dla Polski, bo dla każdego państwa. Wyścig, który u nas właśnie ruszył – wyścig w kierunku lewej ściany, na spotkanie z którą pędzimy, i o którą rozbijemy się jeśli nie prędzej, to później.
Zaproszenie do wyścigu wyglądało na pozór niewinnie: ot, zasiłek „500+” na każde pierwsze dziecko w rodzinie, bez względu na jej dochód i na kolejne dzieci w rodzinach o określonym dochodzie, czyli tych uboższych. Potem zaczął się już bal na całego, czyli „500+” na każde dziecko w każdej rodzinie bez kryterium dochodu, „300+” – czyli coroczne wyprawki dla wszystkich dzieci oraz – żeby emeryci „nie poczuli się przez rząd pominięci” (w końcu sześć milionów wyborczych głosów to nie w kij dmuchał) – najpierw nadzwyczajna podwyżka emerytury minimalnej, a potem emerytury 13. i 14. w roku, o pomniejszych „socjalach” nawet nie wspominając.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.