"Żadna prywatna sprawa". Wildstein ostro o incydencie z udziałem dziennikarza OKO.press

"Żadna prywatna sprawa". Wildstein ostro o incydencie z udziałem dziennikarza OKO.press

Dodano: 
Dawid Wildstein
Dawid Wildstein Źródło: PAP / Rafał Guz
Dziennikarz Dawid Wildstein w mocnych słowach odniósł się do doniesień o incydencie z udziałem redaktora portalu OKO.press.

Według doniesień Cezarego Gmyza, korespondenta TVP z Berlina oraz dziennikarza "Do Rzeczy" w sobotnią noc miało dojść do incydentu z udziałem dziennikarza portalu OKO.press, Radosława Grucy.

Incydent z udziałem dziennikarza

Gruca, będąc po wpływem alkoholu, w obecności funkcjonariuszy policji próbował wsiąść do samochodu i odjechać.

"Interweniujących policjantów obrzucił wyzwiskami i zaczął się z nimi szarpać. Musieli użyć środków przymusu" – poinformował na Twitterze Gmyz.

O sprawie napisał także portal wPolityce.pl.

"Funkcjonariusze warszawskiej policji musieli podjąć interwencję wobec mężczyzny na warszawskim Żoliborzu. Miał on poruszać się chwiejnym krokiem, a na pytania policjantów odpowiadał w bełkotliwy sposób. Zapewnił, że wraca do mieszkania i nie potrzebuje pomocy. Po odejściu policjantów, mężczyzna miał zrobić jeszcze kilka kroków i usiąść za kierownicą zaparkowanego samochodu, po czym odpalił silnik. Funkcjonariuszom udało się jednak powstrzymać go przed ruszeniem z miejsca" – opisuje serwis.

Reaguje redakcja

Redakcja OKO.press wydała w tej sprawie oświadczenie, w którym stwierdziła, że "czeka na wyjaśnienia wspomnianego dziennikarza". W dokumencie dodano, że jeśli medialne doniesienia zostaną potwierdzone, wobec dziennikarza zostaną wyciągnięte konsekwencje, "zgodne z Kodeksem pracy oraz i obowiązującymi w OKO.press standardami".

Mocny komentarz Wildsteina

Do sprawy odniósł się Dawid Wildstein. Dziennikarz zwrócił uwagę na działania niektórych mediów, próbujących tłumaczyć i usprawiedliwiać zachowanie Grucy. Wildstein ostro sprzeciwił się takiemu postępowaniu i wskazał, że pijani kierowcy stanową szczególne zagrożenie na drodze.

"Dziennikarz OkoPress się upił. Jego sprawa. Nic mi do tego. Problem, że, podobno, chciał prowadzić samochód. Na Twitterze, jak przy Durczoku, już obrońcy, np z Newsweeka, że to jego prywatna sprawa. Nie, kretyni. Żadna prywatna sprawa. Mógł zabić niewinnych. Więc zamknijcie mordy" – napisał Wildstein.

twitterCzytaj też:
"Nie jesteśmy normalnym państwem". Gorzki wpis Wildsteina po decyzji Tuska
Czytaj też:
"Tak musi działać mózg polityka PO". Wildstein ostro o opozycji
Czytaj też:
Wildstein: To koniec UE. Dowód, że nie ma wspólnoty

Źródło: X / wpolityce.pl
Czytaj także