Wczoraj pod Sejmem zebrała się grupka osób, które protestowały przeciwko przyjęciu przez parlamentarzystów tzw. ustawy lex TVN. Demonstranci byli nieliczni, ale zachowywali się niezwykle agresywnie. Na nagraniach widać, jak protestujący rzucali się na policjantów. Z tłumu wydobywał się też okrzyk "bandyci".
Do internetu przedostały się nagrania, na których uwieczniono, jak protestujący zaatakowali posła Sośnierza. Przypomnijmy, że poseł Konfederacji wstrzymał się od głosu. Cały incydent trwał niecałą minutę, poza okrzykami "Wyp****aj" kierowanymi wobec posła, protestujący szarpali i popychali Dobromira Sośnierza. Musiała interweniować policja.
"Jakbym wpadł do klatki z pawianami"
Krótko po zdarzeniu, jak posłowi Konfederacji udało się uwolnić od protestujących, Sośnierz opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym opisuje szczegóły zajścia.
– Zostałem napadnięty. (...) Policja musiała interweniować, zostałem oblany, jakimiś cieczami ciepłymi, nie wiem, herbatą, co tam mieli pod ręką. Tu muszę przyznać, że pani posłanka Zielińska, która tam się kręciła, z Platformy, się w porządku zachowała, bo próbowała opanować sytuację, jakoś tam zapobiec temu – relacjonował Sośnierz na Facebooku.
Poseł nie szczędził mocnych słów pod adresem osób, które go napadły.
– Jakbym w jakąś klatkę z pawianami wpadł, w ogóle się zachowywali, jak durnie. Był Gościu, który chciał żebym wyskoczył z nim na solo, pytam go, czy on wie, jak ja głosowałem, czy wie, co się wydarzyło, a on mówi, że nie – dodał.
facebookCzytaj też:
Atak na posła przed Sejmem. Reaguje premier MorawieckiCzytaj też:
To głosowanie będzie decydujące. Poseł PiS: Inaczej przedterminowe wyboryCzytaj też:
"Rozumiecie – Francuzi mogą, Polacy nie". Fogiel reaguje na teorie Węglarczyka