"Będziemy mieli gigantyczny problem". Przydacz bezlitosny dla opozycji

"Będziemy mieli gigantyczny problem". Przydacz bezlitosny dla opozycji

Dodano: 
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w siedzibie resortu w Warszawie
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w siedzibie resortu w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Wiceminister spraw zagranicznych odniósł się do wtorkowego zdarzenia z posłem Koalicji Obywatelskiej, do którego doszło na granicy polsko-białoruskiej.

Trwa kryzys na granicy Polski z Białorusią. W Usnarzu Górnym w województwie podlaskim od kilkunastu dni przebywa grupa imigrantów, która w tej chwili, według informacji Straży Granicznej, liczy 24 osoby.

Sytuacja zaogniła polityczny konflikt w kraju. Politycy opozycji, wraz z częścią organizacji pozarządowych, domagają się wpuszczenia imigrantów na terytorium Polski i organizują dla nich pomoc. Strona rządowa odpowiada, że jej zadaniem jest strzec polskich granic i bezpieczeństwa Polaków, a cała sytuacja została wykreowana przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk stwierdził nawet, że Białoruś wypowiedziała Polsce wojnę hybrydową.

Do niecodziennego zdarzania w obozie imigrantów doszło we wtorek. Poseł Koalicji Obywatelskiej próbował przedrzeć się do koczujących ludzi. Został złapany przez strażników granicznych. Nagranie z rajdem Franciszka Sterczewskiego obiegło internet.

Przydacz krytykuje opozycję

Do sytuacji z posłem Sterczewskim odniósł się w środę wiceminister spraw zagranicznych. Marcin Przydacz wskazał, że było to zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne.

– Nie może być tak, że polscy posłowie przekraczają nielegalnie granicę w miejscu do tego niewyznaczonym – powiedział wiceszef MSZ na antenie Polskiego Radia. – To jest niezgodne nie tylko z prawem polskim, ale to jest niezgodne z kodeksem Schengen. Z kodeksem UE. Czy posłowie zdają sobie sprawę, że nie ma immunitetu po drugiej stronie granicy? – dodał.

Przydacz stwierdził, że białoruskie służby mogą nawet użyć broni przeciwko polskim politykom.

– Jak przejdą granicę to nielegalnie przekroczą granicę. Złapią ich służby białoruskie i będziemy mieli gigantyczny problem. Oczywiście będą wtedy pretensje do MSZ dlaczego nie wyciągacie tych ludzi. No troszkę odpowiedzialności – stwierdził.

Wiceminister przekazał także, że ma informacje od funkcjonariuszy straży granicznej, że imigranci otrzymują pomoc od Białorusinów.

– Migranci otrzymują wsparcie ze strony białoruskiej, bo są po stronie białoruskiej i po tamtej stronie granicy otrzymują żywność, wodę, papierosy. Są na to świadkowie. Oni są tam nawet rotowani, zmieniają się te grupy – powiedział.

Czytaj też:
Przydacz: Ponad 400 osób zostało przetransportowanych z Afganistanu do Polski
Czytaj też:
"To byli polscy obywatele...". Przydacz odpowiada na skandaliczne słowa Lapida

Źródło: Polskie Radio Program 1 / 300polityka
Czytaj także