W 2018 r. na ulicach francuskich miast pojawiły się setki tysięcy ludzi w żółtych odblaskowych kamizelkach. Był to skutek wprowadzonych przez rząd prezydenta Macrona podatków na paliwa, drastycznie podwyższających jego cenę, a w szczególności cenę oleju napędowego. W rozległej terytorialnie Francji miało to duże znaczenie. W protestach regularnie brało udział po ponad 100 tys. osób, momentami nawet powyżej 200 tys. Wiele demonstracji miało bardzo gwałtowny charakter, powtarzały się brutalne starcia z policją, a mimo to ruch gilets jaunes cieszył się przez długi czas poparciem ponad 70 proc. Francuzów.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.