Na debacie w Monachium doszło do swoistego kompromisu. Z uwagą i bez ostrzejszych polemik przyjmowano zacietrzewione ataki Jana Grabowskiego na polskie instytucje zajmujące się pamięcią historyczną, a jednocześnie unikano wszelkich wyraźnych obietnic podjęcia bojkotu „państwa PiS”. Sam fakt jednak, że takie oskarżenia uczyniono punktem wyjścia do jednej z debat, świadczy o znaczącej zmianie poglądów za Odrą.
Historikertag – tak nazywane są zjazdy niemieckich badaczy historii. Ostatnie, 53. posiedzenie tego szacownego grona odbywało się w Monachium pod hasłem „Deutungskämpfe” – „bitwy interpretacyjne”. Zjazd otwierał tzw. panel specjalny pt. „Wolność nauki. Punkt ciężkości w przyszłości badań nad Holokaustem”. Relację z tego spotkania zamieścił czołowy niemiecki dziennik „Süddeutsche Zeitung”. Już tytuł artykułu mówi sporo: „Niebezpieczna nauka”. Potem gazetowy lead głosił: „Rząd w Warszawie masowo utrudnia badania nad udziałem Polski w Holokauście. Jak przekłada się to na presję na historyków”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.