Warszawski radny był w poniedziałek gościem w programie "Sedno Sprawy" w Radiu Plus.
"Powinniśmy wyjść z rządu wcześniej"
– Składałem wniosek, żeby opuścić Zjednoczoną Prawicę. Wtedy jeszcze nie było wiadome, że Jarosław Gowin zostanie zdymisjonowany. Uważam, że powinniśmy wyjść z rządu wcześniej. I dobrze, że w końcu to się stało – stwierdził Jan Strzeżek.
Przypomnijmy, że w sierpniu tego roku Jarosław Gowin postanowił opuścić koalicję rządzącą. Wcześniej został zdymisjonowany z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego. Zmiany w Zjednoczonej Prawicy były konsekwencją tarć w obozie władzy w kwestii projektu Polski Ład czy nowelizacji ustawy medialnej, nazywanej w mediach "lex TVN".
– Sondaże, oprócz skrajnych, które często są nam wypominane, pierwszych po opuszczeniu koalicji rządzącej, pokazują między jednym a dwoma punktami procentowymi. Oczywiście, że wolelibyśmy mieć lepsze wyniki, ale byliśmy sześć lat w koalicji z PiS-em, a teraz i tak mamy lepsze wyniki od obecnych koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości. To moment, kiedy przede wszystkim musimy pokazać, że jesteśmy opozycją, ale nie opozycją totalną. Dla nas nie jest tak, że wszystko co zrobi rząd jest złe – mówił rzecznik koła parlamentarnego Porozumienia. – Niektórzy nasi koledzy stwierdzili, że funkcjonowanie w większym obozie politycznym ze stanowiskami wynikającymi ze sprawowania władzy w państwie jest ważniejsze niż budowane przez lata środowisko Porozumienia. Każdy obiera własną drogę – dodał.
Strzeżek o Terleckim: Chamstwo
Jan Strzeżek w audycji Radia Plus był również pytany o zachowanie marszałka Ryszarda Terleckiego. – Pan marszałek bardzo ciężko pracuje na to i tymi wypowiedziami parlamentarnymi, i tymi wygłaszanymi poza Sejmem, żeby dołączył do grona ludzi, którym nie podaje się ręki. Chamstwo trzeba nazwać chamstwem. To było zdecydowanie chamstwo. Zamiast przeprosić, przesłać tej pani kwiaty, woli brnąc i mówić, że i tak wyraził się delikatnie. Mógł zabić, za tylko zwyzywał – powiedział warszawski radny.
Wicemarszałek Sejmu określił kobietę, która zaczepiła go w centrum handlowym, jako "kretynkę". Filmik błyskawicznie rozniósł się po sieci i wzbudził dużo kontrowersji. – Określiłem w ten sposób poziom umysłowy tej pani – tłumaczył się później Terlecki w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
Czytaj też:
"Nie zgadzam się z tym projektem". Gowin: Tego typu rozwiązanie jest szkodliweCzytaj też:
Kobieta oskarżyła PiS o krzywdzenie kobiet. Terlecki: Jest pani kretynką