Przed tygodniem doszło do największej, jak dotąd, próby forsowania państwowej granicy Rzeczpospolitej. Na tzw. zielone przejście z terenu Białorusi do pasa przygranicznego z Polską koło miejscowości Kuźnica przeszła kolumna nielegalnych imigrantów w towarzystwie białoruskich funkcjonariuszy. Przez minione dni obcokrajowcy próbowali przejść przez ogrodzenie z wykorzystaniem m.in. gazu łzawiącego wobec polskich służb mundurowych.
W poniedziałek doszło do kolejnej próby nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. Migrantom towarzyszyli białoruscy funkcjonariusze oraz ekipy telewizyjne, także z Rosji.
Wsparcie sojuszników
Polskie służby na bieżąco monitorują sytuację na granicy. Jak zapewniał Paweł Jabloński, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, polska granica jest skutecznie broniona przez żołnierzy oraz funkcjonariuszy. Jego zdaniem, "dziś siłami polskiego wojska, polskiej Straży Granicznej i policji, radzimy sobie z próbami nielegalnego przekroczenia granicy o charakterze masowym".
Jabłoński przekazał, że rząd jest zadowolony z faktu, że jego sojusznicy wykazali gotowość do współpracy oraz solidarność z Polską.
– Mamy takie sygnały w zasadzie z całej Europy. To jest bardzo dobry znak, pokazujący, że nasi sojusznicy są razem z nami – stwierdził wiceminister.
– Nie ma dziś w zasadzie w Europie nikogo, kto nie rozumiałby jak poważnym zagrożeniem dla wspólnego bezpieczeństwa jest ta operacja Aleksandra Łukaszenki. Nie ma w Europie ani jednego rządu, który nie wyrażałby solidarności z Polską i nie wspierałby naszych wysiłków dla ochrony granicy – podkreślił Jabłoński.
Jak stwierdził polityk, zdecydowana większość rządów państw europejskich nie ma wątpliwości, ze kryzys na granicy polsko-białoruskiej nie jest kryzysem humanitarnym, ale "cyniczną grą i operacją Łukaszenki".
– Jest to bardzo dobrze rozumiane także dzięki wysiłkom polskiej dyplomacji – dodał.
Czytaj też:
Wiceszef MSZ o sytuacji na granicy: Musimy być gotowi na dalszą eskalacjęCzytaj też:
"On rozumie tylko taki język". Jabłoński o potrzebie nałożenia nowych sankcji na Białoruś