Prezydenckie weto do nowelizacji ustawy medialnej autorstwa Prawa i Sprawiedliwości odbiło się w Niemczech szerokim echem. Jak zauważa warszawska korespondentka „Tageszeitung” (TAZ) Gabriele Lesser, "lex TVN" "spadło z nieba" prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Choć sprzeciw wobec ważnego dla PiS projektu może się wydawać ryzykowny politycznie, to, jak pisze Lesser, w dłuższej perspektywie może okazać się korzystny dla głowy państwa.
Zbliżenie z USA
Autorka komentarza zauważą, że Andrzejowi Dudzie szczególnie zależało na opinii Stanów Zjednoczonych. Jej zdaniem, polski prezydent może wkrótce spodziewać się zaproszenia do Białego Domu.
"Zgłaszając weto, Duda wykonał na pierwszy rzut oka ryzykowny krok w polityce wewnętrznej, gdyż sprzeciwił się swojemu politycznemu mentorowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który chciał się pozbyć TVN. Między obu politykami od dawna nie ma już chemii" – pisze autorka, zaznaczając jednak, że istnieje szansa na polepszenie relacji między głową państwa a prezesem PiS.
„Duda, który swoją karierę od nieznanego europosła z ostatnich ławek Parlamentu Europejskiego do głowy państwa polskiego zawdzięcza wyłącznie prezesowi PiS, godził się podczas pierwszej kadencji na to, by być wyśmiewanym jako „marionetka” czy „długopis” Kaczyńskiego. Każda próba nawet ostrożnej emancypacji karana była publiczną dezaprobatą” – czytamy w „TAZ”.
„Jeżeli Dudzie uda się otworzyć nowy kanał dialogu z USA, Kaczyński zaksięguje to jako międzynarodowy sukces PiS” – pisze autorka. Jakby nie patrzeć „weto przeciwko lex TVN było najlepszą opcją, jaką miał Duda”. „Prezydent powrócił do gry” – zauważa na zakończenie Lesser.
Czytaj też:
"Lex TVN". Poseł PiS: Byłem zaskoczonym wetemCzytaj też:
Lisicki: To może być problem Prawa i Sprawiedliwości