Władze Ukrainy nie planują przeprowadzenia żadnych wyborów w lipcu, wbrew wcześniejszym twierdzeniom tygodnika "The Economist" – poinformowała ukraińska redakcja BBC, powołując się na źródła w kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Według nich nie odbyły się żadne rozmowy w tej sprawie i nikt nie otrzymał żadnych instrukcji dotyczących organizacji wyborów prezydenckich.
Media podały prawdopodobną datę wyborów prezydenckich na Ukrainie
Wcześniej brytyjski magazyn "The Economist", powołując się na źródła rządowe w Kijowie, podał, że Ukraina może przeprowadzić wybory prezydenckie w lipcu.
Według tych doniesień w zeszłym tygodniu Zełenski polecił swojemu biuru rozpoczęcie prac nad organizacją głosowania po osiągnięciu zawieszenia broni, które, zdaniem strony amerykańskiej, może zostać osiągnięte w drugiej połowie kwietnia.
W lutym prezydent USA Donald Trump nazwał Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów". Według amerykańskiego przywódcy sytuacja na Ukrainie wymaga przeprowadzenia wyborów. Trump stwierdził również, że Zełenski ma 4 proc. poparcia.
– Jeśli ktoś chce mnie natychmiast zastąpić, to teraz mu się to nie uda. Jeśli chodzi o te 4 proc., widzieliśmy tę dezinformację, rozumiemy, że pochodzi z Rosji i mamy na to dowody – odpowiedział ukraiński prezydent.
Przedłużona prezydentura Zełenskiego
Zełenski pozostał na stanowisku prezydenta dłużej niż wynosi jego kadencja (upłynęła w maju 2024 r.), ponieważ na Ukrainie obowiązuje stan wojenny, a prawo ukraińskie zabrania przeprowadzania w tym czasie wyborów.
5 maja w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy ma odbyć się głosowanie nad przedłużeniem stanu wojennego, który wygasa 8 maja. Zniesienie stanu wojennego jest pierwszym krokiem koniecznym do uruchomienia procesu wyborczego.
Wybory prezydenckie na Ukrainie powinny się odbyć w marcu 2024 r.
Czytaj też:
Tajne rozmowy ludzi Trumpa z ukraińskimi przeciwnikami Zełenskiego. Ujawniono szczegóły