Bogna Janke: Rząd PO-PSL inwigilował dziennikarzy, w tym mojego męża

Bogna Janke: Rząd PO-PSL inwigilował dziennikarzy, w tym mojego męża

Dodano: 
Donald Tusk
Donald Tusk Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Minister w Kancelarii Prezydenta wskazała na skalę inwigilacji środowiska dziennikarskiego za czasów rządów PO-PSL.

Kwestia inwigilowania i przypadków używania podsłuchów wobec rożnych środowisk stała się głośna po doniesieniach agencji Associated Press, która podała, iż w 2019 roku dochodziło do zhakowania i podsłuchiwania telefonów komórkowych kilku osób publicznych w Polsce. Chodzi o mec. Romana Giertycha, prokurator Ewę Wrzosek oraz senatora Krzysztofa Brejzę, na którego smartfon miały nastąpić aż 33 cyberataki. Sytuacja wywołała tym większe kontrowersje, że Brejza kierował wówczas kampanią Koalicji Obywatelskiej przed wyborami do parlamentu, jako szef sztabu.

Opozycja twierdzi, że inwigilacja za czasów Zjednoczonej Prawicy miała charakter masowy i permanentny. Domaga się także powołania sejmowej komisji śledczej, która wyjaśniłaby przypadki użycia Pegasusa. Strona rządowa odpiera te zarzuty, twierdząc, że użycie systemu było zgodne z prawem i miało jedynie charakter punktowy. Co więcej, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński jednoznacznie sprzeciwia się powołaniu komisji śledczej.

Janke: PO inwigilowała dziennikarzy

Temat użycia Pegasusa był jednym z dyskutowanych podczas programu "Śniadanie Rymanowskiego" na antenie Polsatu News. Podczas dyskusji głos zabrała Bogna Janke. Minister w Kancelarii Prezydenta podzieliła się szokującymi informacjami. Według jej słów, za czasów poprzedniej władzy środowisko dziennikarskie było inwigilowane.

– Poprzedni rząd PO-PSL inwigilował dziennikarzy, w tym mojego męża [Igora Janke - przyp. red.] i blogerów portalu, którego byłam właścicielką. Jak najbardziej jestem w tym temacie zorientowana, bo osobiście byłam zaangażowana w wyjaśnienie tej sprawy – powiedziała.

Jak dodała prezydencka minister w tej sprawie "stoi po stronie służb", ponieważ "pewne rzeczy można robić, jeżeli ma to służyć wyjaśnieniu pewnych podejrzeń czy spraw".

Janke zastrzega jednak, że działania służb muszą być podejmowane w granicach prawa.

– Tam, gdzie się takie podsłuchiwanie odbywa niezgodnie z prawem albo w majestacie prawa narusza się dobra osobiste osób, które nie są w żaden sposób związane z przypadkiem, który się bada, to oczywiście należy to wyjaśnić i pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które takie rzeczy robią – wskazała.

Minister dodała także, że sprawa podsłuchiwania jej męża została wyjaśniona i dzisiaj on nie ma o to pretensji.

Czytaj też:
Koronawirus. Nowe informacje ws. stanu zdrowia prezydenta
Czytaj też:
Hejt na pierwszą damę. "Niebywałe, ile w tym pogardy dla ludzi ze wsi"

Źródło: Polsat News
Czytaj także