Szef MEiN stwierdził w czwartkowej rozmowie ze stacją TVN 24, że osoby wewnątrz obozu władzy, które opowiadają się przeciwko przymusowym szczepieniom i daleko idącym restrykcjom sanitarnych w związku ze stanem epidemii w kraju same są często zaszczepione przeciwko COVID-19, a czasami nawet "polecają szczepienia".
Antyszczepionkowcy w PiS?
W przestrzeni publicznej w Polsce pojawiły się głosy, że "kierownictwo PiS jest zakładnikiem antyszczepionkowców w swoich szeregach" w kontekście procedowania projektu ustawy o "weryfikacji covidowej" – podała Polska Agencja Prasowa.
– Ja nie widzę antyszczepionkowców w naszych szeregach. Ci posłowie, którzy sceptycznie podchodzą do daleko idących obostrzeń, to są osoby często zaszczepione i nawet polecające szczepienia, natomiast to są też osoby, które kwestionują otwarcie obowiązek szczepień – mówił minister edukacji i nauki.
– Z mojej obserwacji i perspektywy absolutnie nie wynika, żeby nasze kierownictwo było zakładnikiem czegokolwiek, a już zwłaszcza posłów własnej partii – dodał.
"Ustawa Hoca"
Tzw. weryfikacja covidowa w miejscach pracy miałaby objąć zapisy, na mocy których pracodawca mógłby zażądać od pracownika informacji o negatywnym wyniku testu na koronawirusa, który miałby być finansowany ze środków publicznych, albo okazania "certyfikatu covidowego", potwierdzającego odbyte szczepienie preparatem przeciw COVID-19.
Pomysłodawcami projektu ustawy jest grupa parlamentarzystów klubu Prawa i Sprawiedliwości na czele ze sprawozdawcą – posłem Czesławem Hocem. We wtorek podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia w tej sprawie za przyjęciem projektu głosowało 21 posłów, 10 było przeciw, a 6 wstrzymało się od głosu. Podczas obrad przed gmachem Sejmu zorganizowano protest przeciwników przymusowych szczepień. Teraz ustawa trafi do drugiego czytania.
Czytaj też:
Nietypowy apel Lichockiej. Zwróciła się do Nowak ws. szczepieńCzytaj też:
Kaczyński spotkał się z przeciwnikami przymuszania do szczepień. Co powiedział?