Kiedy przed rokiem pisałem, że w Polsce musi zacząć się debata nad korzyściami przynależności do Unii Europejskiej, natychmiast podniósł się chór potępień. Jak to możliwe? – słyszałem.
Nasze członkostwo w Unii nie podlega i nie może podlegać dyskusji. To jest absolutny i nie do zakwestionowania dogmat, a kto ma wątpliwości, ten służy obcym interesom. Jeszcze całkiem niedawno, żeby uciąć wszelkie możliwe podejrzenia i wątpliwości, podobne stanowisko przyjął PiS.
Wszystkie te wyznania wierności pomijały kluczowe pytanie: Co się stanie w sytuacji, w której koszty przynależności do Unii będą coraz bardziej rosły? Co zrobi Warszawa, jeśli Bruksela dalej będzie stawiać, tak jak obecnie, Polskę pod ścianą? Na te pytania nie sposób uzyskać odpowiedzi. Wiadomo jedynie, że przy pani Unii stać będziemy na zawsze i że niepodległości nie oddamy.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.