Ubiegły tydzień był najważniejszy dla relacji Rosji z krajami Zachodu od ostatniego ćwierć wieku. Początek roku 2022 zapisze się bowiem w historii stosunków międzynarodowych jako pierwszy od 1997 r., gdy Zachód został zmuszony przez Rosję – przy użyciu groźby interwencji militarnej oraz szantażu surowcowego – aby zasiąść do negocjacji w sprawie pokoju w Europie, nienaruszalności granic europejskich państw oraz rozmów o podziale stref wpływów na Starym Kontynencie.
Prezydent Rosji znów jest na ustach całego świata. Władimir Putin, który od kilku dekad nawet nie próbuje ukrywać najważniejszego celu swoich rządów i oficjalnie deklaruje, że jest nim przywrócenie na mapie świata potęgi Związku Sowieckiego i rosyjskich stref wpływów, powrócił na salony i pierwsze strony gazet. Niestety, władze na Kremlu konsekwentnie nie tylko mówią o powrocie do starych stref wpływów, lecz także konsekwentnie próbują ten plan realizować.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.