Wieść, że brytyjskie transportowce wybrały trasę omijającą Niemcy przy transporcie broni obronnej dla Ukrainy, wywołała w Polsce bardzo nerwowe reakcje. Na tyle nerwowe, że ambasador RFN w Polsce wydał specjalne oświadczenie. Wyjaśniał w nim, że Wielka Brytania nie występowała z prośbą o przelot przez niemiecką przestrzeń powietrzną. Ten głos został podchwycony przez publicystów występujących na rzecz harmonii polsko-niemieckiej jako dowód na przeczulenie władz w Warszawie. Ale fakt, że Brytyjczycy nie wystąpili o zgodę Niemiec, mógł oznaczać, że były ku temu głębsze powody. Ekspertka ds. międzynarodowych Beata Górka-Winter trafnie wskazała, że Londyn mógł z góry uznać, że zgody nie będzie, a nikt nie lubi wystawiać się na podanie dyplomatycznej czarnej polewki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.