Waszczykowski: W Madrycie nie było najlepszych przyjaciół Putina. Nie było np. Merkel czy Schrödera

Waszczykowski: W Madrycie nie było najlepszych przyjaciół Putina. Nie było np. Merkel czy Schrödera

Dodano: 
Europoseł PiS Witold Waszczykowski
Europoseł PiS Witold Waszczykowski Źródło:PAP/EPA / Olivier Hoslet
– Budowanie współpracy partii konserwatywnych jest bardzo ważne, bo w Europie mamy nierównowagę – ocenia Witold Waszczykowski, były szef MSZ.

W sobotę w stolicy Hiszpanii odbył się międzynarodowy szczyt europejskich partii konserwatywnych i prawicowych. Wydarzenie, organizowane pod hasłem: "Obronić Europę", odbyło się z inicjatywy lidera hiszpańskiej partii Vox, Santiago Abascala. Wzięli w nim udział m.in. premier Mateusz Morawiecki, szef węgierskiego rządu Victor Orban oraz francuska polityk Marine Le Pen.

Wśród tematów, które zostały poruszone przez uczestników, były m. in. walka z depopulacją, obrona suwerenności energetycznej państw europejskich oraz współpraca obronna.

Waszczykowski: Nie było przyjaciół Putina

– W Madrycie nie było najlepszych przyjaciół Putina. Nie było tam p. Merkel, Gerharda Schrodera i kilku innych działaczy, którzy zbudowali do tej pory dwa gazociągi, centrum dowodzenia wojskowego pod Moskwą, chcieli budować Mistrale, czyli okręty desantowe, dla Putina. A to, że ktoś kiedyś założył koszulkę z Putinem, jak Salvini, jeszcze nie oznacza prorosyjskości.Tam pojawili się politycy z państw położonych daleko od konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i trzeba im pewne rzeczy tłumaczyć – uważa Witold Waszczykowski odpierając zarzuty opozycji, że w Hiszpanii spotkali się najlepsi przyjaciele Putina.

– Budowanie współpracy partii konserwatywnych jest bardzo ważne, bo w Europie mamy nierównowagę. Obserwujemy zawłaszczenie dyskursu politycznego przez lewicowo-liberalną większość, która wypycha myślenie konserwatywne. Ponadto ta większość jest nadreprezentowana w instytucjach europejskich i próbuje też zawłaszczać dodatkowe prerogatywy, które nie wynikają z prawa europejskiego. To wszystko sprawie, że trzeba zbudować w Europie równowagę, byśmy za chwilę nie zbudzili się w Europie federalnej zdominowanej w ramach hegemonii niemieckiej – mówił polityk w rozmowie z TVP.

"Putinowi chodzi o jedno"

Były minister spraw zagranicznych nie wyklucza, że Putin zastosuje taktykę salami, odkrawając niewielką część Ukrainy. – To mu zresztą sugerowano. Prezydent Joe Biden powiedział przecież, że jeśli to będą działania wojskowe o mniejszym charakterze, to będą mniejsze sankcje. Putinowi cały czas chodzi o jedno. O odbudowę potęgi jaką miał ZSRR – stwierdził

Nie ma niestety jednej Europy – uważa gość Marcina Wikły. – Dlatego trzeba patrzeć na stanowiska poszczególnych instytucji i państw. Stanowisko przedstawiciela dyplomacji europejskiej jest takie, że UE nie jest instytucją, która zajmuje się bezpieczeństwem i rozwiązywaniem konfliktów zbrojnych, szczególnie rosyjsko- ukraińskiego. UE wycofała się z tej rozgrywki oddając pole mocarstwom europejskim, gdzie prym wiodą Niemcy, które chciały zdominować rynek europejski poprzez dostawy gazu, wypierając polski węgiel i francuską energetykę nuklearną. To się teraz wali, bo rosyjskie ambicje nuklearne są coraz bardziej nie do zaakceptowania również przez część polityków niemieckich – stwierdzi polityk PiS.

Czytaj też:
Stoltenberg: NATO nie wyśle jednostek bojowych na Ukrainę
Czytaj też:
Szef unijnej dyplomacji: Ubolewam z powodu decyzji rosyjskich władz

Źródło: TVP
Czytaj także