Eurodeputowana PiS na antenie Polskiego Radia 24 przyznała, że wciąż ma dużo obaw związanych z reakcją Unii Europejskiej na rosyjską agresję.
– Nie mam zaufania do decyzji, które podejmowane są w Unii Europejskiej jeśli chodzi o politykę wobec Rosji. Jeszcze jako premier polskiego rządu, jak i teraz w mojej nowej roli, cały czas podkreślam, że Europa nie może być uzależniona od rosyjskiego gazu, a Nord Stream 2 jest największym błędem, jaki można było popełnić – powiedziała Szydło.
Jak wskazała była szefowa rządu, już pierwsze godziny po wprowadzeniu sankcji wykazały, że "nie do końca one są skuteczne i nie do końca działają". Zwróciła uwagę na problem uzależnienia wielu krajów europejskich od rosyjskiego gazu. – Już wiemy, że kanclerz Scholz prowadzi swoją politykę i pojawiają się głosy, że tak łatwo od rosyjskiego gazu nie będzie można odejść – powiedziała.
Zdaniem Beaty Szydło konieczna jest rewizja całej polityki energetycznej Unii Europejskiej. W jej ocenie bardzo ambitne cele klimatyczne muszą zostać skonfrontowane z rzeczywistością.
Potrzeba szybkich decyzji
Europosłanka pochwaliła premiera Mateusza Morawieckiego za domaganie się zamknięcia nie tylko Nord Stream 2, ale i Nord Stream 1. – Mam nadzieję, że politycy zrozumieją, że Rosja nie jest partnerem, a jest wrogiem, agresorem, a Ukraina broni nie tylko swojej wolności i suwerenności, ale Ukraina broni dzisiaj wolności całej Europy – stwierdziła.
Beata Szydło wskazała, że problemem, z którym musi zmierzyć się Unia Europejska, jest bardzo powolny proces podejmowania decyzji.
– Tutaj decyzje podejmowane są bardzo wolno, dużo się mówi, ale proces decyzyjny jest bardzo długi. Jesteśmy w takiej sytuacji, że trzeba działać bardzo szybko i zdecydowanie. Mam nadzieję, że nie skończy się na słowach i deklaracjach – uznała.
Czytaj też:
"Jesteście moimi braćmi na zawsze". Emocjonalne słowa Ukraińca do PolakówCzytaj też:
"Incydent należy uznać za bardzo poważny". Rosjanie naruszyli przestrzeń powietrzną SzwecjiCzytaj też:
Wielka Brytania chce zakwaterować uchodźców z Ukrainy w rezydencjach rosyjskich oligarchów