Wojciech Cejrowski II Korespondencja z USA II T he Explorers Club ma siedzibę na Manhattanie. Przy Central Parku, niedaleko domu Trumpa i Muzeum Historii Naturalnej.
Gdy w Nowym Jorku umawiam się z kimś, by pogadać, to mnie często proszą, czy możemy iść do Explorers Clubu. Sami nie wejdą, bo nie są członkami – ja mogę wprowadzić, bo jestem u siebie. Explorers Club ma bardzo reprezentacyjne wnętrza – czujesz się jak w XIX-wiecznej powieści o odkrywcach, jak na okręcie kapitana Cooka lub w książce „W 80 dni dookoła świata”. Siadamy w skórzanych fotelach, zapraszam moich gości na kawę, koniak, cygara lub fajkę (nie palę, ale lubię wąchać, gdy ktoś pali fajkę). Dokoła trofea z dawnych wypraw, kły słonia przy kominku, na ścianach poroża i wypchane głowy zwierząt upolowanych na safari.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.