Źródła potwierdzają, że sprawa klepnięta i bliska finału. Ale Polska wysunęła dodatkowe sugestie, żeby nie płacić żadnych kar, a ponadto, żeby Komisja Europejska wybiła z głowy TSUE antypolskie wybryki. Więc rozmowy się przedłużają.
Jednocześnie znów zaczął mieszać nasz najbliższy geograficznie sojusznik. Otóż wysłał sygnał do Brukseli, żeby jednak Polakom przykręcić śrubę. Czyli zablokować KPO i zwlekać, jak długo się da, z pieniędzmi dla milionów kobiet i dzieci z Ukrainy przyjętych w Polsce. Wszystko dlatego, że najbliższy geograficznie sojusznik zaniepokojony jest tym, jak bardzo Polska zyskuje na znaczeniu w nowej konfiguracji.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.