Na wschód od naszych granic odradza się od kilkunastu lat nowa wersja carosławia. Nazywa się ruskim mirem. A bezpośrednio przez Odrę graniczymy z pustynią duchową
Czasy nie są romantyczne. Mamy jednak Rok Romantyzmu i jednocześnie wojenną agresję Rosji na Ukrainie; agresję, którą awansowany na stanowisko patriarchy Wszechrusi Cyryl nazywa „metafizycznym starciem”, w którym Rosja występuje „po stronie dobra i prawdy”. W tym samym czasie za naszą zachodnią granicą Kościół w Niemczech dziarsko podąża ku przepaści, wszedłszy na „synodalną drogę”. A my jesteśmy pośrodku. Warto zatem sięgnąć do słów romantycznego wieszcza. A miał on żywą świadomość tego, co można nazwać geopolityką ducha.
Źródło: DoRzeczy.pl